Niejaki Stephen Gammond przywiązał się do komina własnego domu, by zaprotestować w ten sposób przeciwko działalności lokalnych uwodzicieli. Kiedy żona 39-letniego mężczyzny odeszła z innym, Walijczyk zabrał swą skargę dosłownie pod same niebiosa.

Przez 5 godzin na kominie powiewał sztandar z napisem "śmierć uwodzicielom". Zdaniem pana Gammonda żadna żona, żadnego porządnego mężczyzny w jego miasteczku nie jest bezpieczna. "Taki Romeo poluje na kobiety, których mężowie przez cały dzień pracują." – wyznał Walijczyk interweniującym policjantom. Zdradzony mężczyzna zdecydował się na tak radykalny protest, ponieważ jego życie już po raz kolejny rozsypało się z powodu niewierności partnerki. 10 lat temu Gammond w identyczny sposób stracił swa pierwszą żonę. Jak powiedział dziennikarzom, na dach swego domu wdrapał się by pokazać niemoralnemu miasteczku jak bardzo kochał swoją żonę. Teraz pozostała mu miłość do dwójki dzieci.

22:45