"Na gorąco trudno o precyzyjne oceny, bo można wyciągać pochopne wnioski. Generalnie jednak byliśmy świadkami dobrego spotkania obfitującego w emocje i sytuacje podbramkowe, jakie miały obydwa zespoły” – swierdził po meczu Polska - Szwecja (2:2) Marcin Dorna, trener młodzieżowej reprezentacji Polski. Jego podopieczni wciąż mają szanse na awans.

W tym turnieju uczestniczą drużyny prezentujące dobry wyrównany poziom. Przed meczem powiedzieliśmy sobie w szatni, że najważniejsze są dwa słowa: charakter oraz wiara i myślę, że to dzisiaj zawodnicy pokazali - mówił Dorna. W każdym spotkaniu wychodzimy, by wygrać. Przy niekorzystnym wyniku dążyliśmy do zwiększenia szans w ofensywie i mecz kończyliśmy, kiedy w naszej drużynie na boisku było trzech nominalnych napstników i jeden ofensywny pomocnik - tłumaczył. 

Nie da się ukryć, że to było zwariowane spotkanie - ocenił jeden z polskich piłkarzy, Tomasz Kędziora. Znowu po objęciu prowadzenia straciliśmy dwie bramki. W drugiej połowie nie wykorzystywaliśmy swoich sytuacji, ale w końcówce udało nam się wyrównać z rzutu karnego. Ten remis utrzymał nas w grze o awans. Rozmawialiśmy o tym w szatni i wierzymy, że awans jest możliwy - zapewnił. Inny reprezentant Polski, Jan Bednarek stwierdził, że “w piłce trudno jest wszystko przewidzieć. Pokazaliśmy charakter, bo mimo przeciwności losu nie załamaliśmy się i po przerwie walczyliśmy o korzystny wynik. Do ostatniej kropli krwi walczyliśmy o zwycięstwo, ale w tym dniu byliśmy w stanie tylko zremisować".  Jesteśmy dalej w grze i wierzymy, że stać nas sukces. Piłka nożna jest przewrotna. Nie zawsze wygrywa lepsza drużyna, bo czasami górą jest ta, która bardziej chce osiągnąć korzystny rezultat. Damy z siebie wszystko. Będziemy się czołgać schodząc z boiska, ale będziemy walczyć do końca - dodał. 

Ten wynik utrzymał nasze szanse na awans i tym żyjemy. Musimy wygrać z Anglią i wokół tego budujemy pozytywne emocje. Znamy warunki, jakie muszą być spełnione, żebyśmy awansowali z grupy - zauważył Mariusz Stępiński. Na pewno pomógł nam powrót do zespołu Dawida Kownackiego. Zaliczył asystę i strzelił wyrównującą bramkę - dodał podopieczny trenera Dorny. 

(mn)