Pani Henryka chociaż ma w ręku prawomocny wyrok sądu, przyznający jej prawo do lokalu socjalnego, nie może się go doprosić od łódzkiego magistratu od ponad 3 lat. W podobnej sytuacji jest blisko 700 osób. Kobieta jest bezdomna - to cena, jaką zapłaciła, żeby uwolnić się od męża.

Ta wypowiedź rzecznika łódzkiego Urzędu Miasta - Kajusa Augustyniaka - nie napawa optymizmem. Po raz kolejny okazuje się, że ofiara przegrała z oprawcą.