Były prezydent Zabrza, najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Jest podejrzany o morderstwo prawnika, z którym procesował się o pieniądze. Przez ostatnie lata dr Jerzy G. wykładał na Politechnice Śląskiej. Dziś o 8.00 miał mieć w Zabrzu wykład z zarządzania w administracji lokalnej. Zajęcia zostały odwołane.

Chwilę przed 8.00 pojawiłem się przed gabinetem nr 415, budynku A Politechniki Śląskiej w Zabrzu. Planowo miał się tam rozpocząć wykład z zarządzania w administracji lokalnej. Został odwołany. Przed salą nie było studentów. Już wczoraj wiedzieli, że dr Jerzy G., były prezydent Zabrza, na uczelni się nie pojawi. Jest w areszcie. Prokuratura podejrzewa go o morderstwo prawnika, którego ciało przed rokiem znaleziono w Będzinie. Z drzwi od sali zniknął plan zajęć. W portierni usłyszałem, że ten semestr dla dr Jerzego G. już się skończył. Wychodząc z gmachu Politechniki spotkałem studenta, którego promotorem był były prezydent Zabrza.

Zatrzymaniem byłego prezydenta wstrząśnięte jest całe Zabrze. Najbliżsi współpracownicy Jerzego G. wyłączyli telefony. Rozmawiałem także z obecną prezydent Zabrza. Małgorzata Mańka-Szulik nie może uwierzyć w zarzuty, które postawiła prokuratura jej poprzednikowi.

Chwilę po zatrzymaniu rozmawiałem również z mieszkańcami Zabrza. Jerzy G. to prezydent, który do tej pory nie budził większych kontrowersji.

Prawdopodobną przyczyną zbrodni, były długi byłego prezydenta. Oprócz Jerzego G. do aresztu trafili dwaj inni mężczyźni. O zabicie prawnika z Zabrza podejrzana jest cała trójka.