Czy terroryści znowu zaatakują? - zastanawia się personel
ambasady USA w Nairobi. Na tydzień przed pierwszą rocznicą zamachu, w
którym zginęło ponad 200 osób, amerykańską placówkę postawiono w
stan gotowości. Dzień i noc pilnują jej uzbrojeni po zęby członkowie
brygady anty-terrorystycznej. Drastycznie zastrzono też kontrolę gości.
Wczoraj doszło do pierwszego poważnego incydentu. Strażnicy odkryli,
że przy ogrodzeniu leży dziwny karton. Ambasadę natychmiast zamknięto i
ewakuowano wszystkich praconików. Ochroniarze kilkakrotnie strzelili do
przesyłki - ale na szczęście okazało się, że nie była to bomba.
Amerykański wywiad od kilku miesięcy twierdzi, że terroryści z
organizacji Osama bin Ladena przygotowują kolejny zamach.
afp/mjz