W ciągu ostatniej doby dwukrotnie ktoś strzelał do ludzi. Najbardziej ucierpiała listonoszka. Postrzelona wczoraj w łydkę kobieta musiała poddać się zabiegowi chirurgicznemu wyciagnięcia pocisku. Drugą niedoszłą ofiarą jest mężczyzna pracujący w jednej z firm remontowo-budowlanych. Do niego strzelano dziś w samo południe.

Poszkodowana listonoszka pozostaje jeszcze w szpitalu na obserwacji a jej życiu nic nie zagraża. Więcej szczęścia miał dzisiaj mężczyzna, który wykonywał prace remontowe na jednej z ulic. W samo południe zobaczył nagle czarnego mercedesa, który zatrzymał się kilka metrów od niego a chwilę potem właśnie z tego auta oddano w jego kierunku strzał.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w obu przypadkach sprawcami były te same osoby. "Był widziany również wczoraj, w tamtym czasie przejeżdżający czarny mercedes typu 124 i dzisiaj zostało to potwierdzone przez osobę, do której oddano ten strzał, że ten strzał padł właśnie z czarnego mercedesa na szczecińskich numerach rejestracyjnych" – powiedział podkomisarz Artur Marciniak. Jak dodaje wskazują również na to badania balistyczne obu zabezpieczonych, mosiężnych pocisków. Policjanci są przekonani, że oba postrzelenie są efektem głupich żartów.

18:35