Concordy brytyjskich linii lotniczych wzbiją się ponownie w powietrze, ale nie wcześniej niż pod koniec lata. Poinformował o tym dyrektor naczelny linii. Powrót ponaddźwiękowych maszyn do eksploatacji przedłuża się z powodu skomplikowanych modyfikacji technicznych.

Mają one zapobiec w przyszłości podobnym katastrofom, jak ta, w której w lipcu ubiegłego roku zginęło 113 osób. Concorde runął wówczas na ziemię chwilę po starcie z paryskiego lotniska. Brytyjskie Concordy miały wznowić loty już w kwietniu, ale jak poinformował media dyrektor naczelny linii British Airways, 25 – letnie maszyny, kiedy je budowano, nie powstawały na taśmie montażowej, lecz robione były ręcznie. Samoloty minimalnie różnią się od siebie i właśnie to opóźnia prace modernizacyjne. Według zaleceń zbiorniki z paliwem miały zostać specjalnym materiałem wzmacniającym, takim samym, jaki występuje w kamizelkach kuloodpornych. Dodatkowe osłony mają zabezpieczyć samoloty przed odłamkami, które w przypadku pękniętej opony mogłyby przebić zewnętrzne ściany zbiorników. To właśnie było przyczyna katastrofy w Paryżu. Ostatecznie powrót Concordów na międzynarodowe trasy zależy od wydania licencji regulującej lotnictwo pasażerskie na wyspach. Maszyny nie zmodyfikowane takiego dokumentu nie otrzymają.

19:30