Władze Chin chcą, by papież przeprosił za kanonizację 120 chińskich męczenników. Zdaniem szefa dyplomacji tego kraju Tang Jiaxuana, który udzielił dziś wywiadu włoskiemu dziennikowi "La Stampa", ludzie ci byli przestępcami. Papieski gest pojednawczy sprzed miesiąca - choć przyjęty w Pekinie pozytywnie, "nie jest jednak wystarczający" - ocenia Pekin.

Wypowiedź ministra spraw zagranicznych Kraju Środka to odzew na gest pojednania ze strony papieża, który w październiku poprosił naród chiński o wybaczenie błędów przeszłości. W dzisiejszym wywiadzie chiński minister stwierdził, że jego kraj chce normalizacji stosunków z Watykanem, ale muszą być spełnione dwa warunki wstępne: Watykan zerwie stosunki dyplomatyczne z Tajwanem i przestanie ingerować w wewnętrzne sprawy Chin - szczególnie te dotyczące religii. Niewybaczalnym błędem zdaniem ministra było kanonizowanie w ubiegłym roku przez papieża 120 chińskich męczenników. Zdaniem Pekinu byli to przestępcy, którzy siłą zmuszali ludzi do przejścia na wiarę katolicką. Dlatego władze chińskie choć pozytywnie zareagowały na gest papieża domagają się jeszcze przeprosin za kanonizacje, które ich zdaniem bardzo obraziły Chińczyków.

Foto: Archiwum RMF

20:40