Chaos w służbie zdrowia. Tam, gdzie lekarze rodzinni nie podpisali kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, pacjenci zgłaszają się do szpitali i pogotowia. Najgorsza sytuacja panuje w woj.: śląskim, wielkopolskim, opolskim, lubuskim, dolnośląskim, podkarpackim i podlaskim.

Najtrudniejsza sytuacja jest w Wielkopolsce, gdzie podstawową opiekę medyczną ma zapewnioną jedynie jedna piąta pacjentów. W Poznaniu niewiele brakuje do całkowitego paraliżu pracy tamtejszego pogotowia ratunkowego. Poznaniacy pozbawieni lekarzy rodzinnych, wzywają karetki nawet do wypisania recepty. Zdaniem dyspozytorów, tylko jeden wyjazd na piętnaście to sytuacja ratująca czyjeś życie.

Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu odwiedził reporter RMF Łukasz Wysocki. Posłuchaj jego relacji:

Na Dolnym Śląsku bez podstawowej opieki medycznej pozostaje 60 proc. mieszkańców, na Podkarpaciu to blisko 30 proc. Na Dolnym Śląsku problemy z dotarciem do lekarzy ma około jedna czwarta pacjentów; najgorzej jest w Jastrzębiu Zdroju. Zła sytuacja panuje również w Lubuskiem i na Podlasiu.

Przypomnijmy. Już za kilka dni Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie, czy ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia jest zgodna z konstytucją.

18:10