Drugą noc z rzędu trwały w szwajcarskim Bernie intensywne starcia lewicowej młodzieży z policją. Młodzi ludzie nie chcą się zgodzić z decyzją miejskich władz o zamknięciu jednego z centrów kultury alternatywnej. Aresztowano ponad sto osób.

Chodzi o należący do miasta budynek, który przez wiele lat stał pusty i dopiero kilka miesięcy temu został wynajęty grupie młodych anarchistów. Urządzili oni w nim alternatywny bar, prowadzili też kursy gry na egzotycznych instrumentach. Ta szybko doceniona przez część młodych mieszkańców Berna, lecz dość hałaśliwa działalność nie spodobała się sąsiadom, którzy wielokrotnie składali skargi i wzywali policję. W miniony czwartek zarząd miasta postanowił więc wypowiedzieć umowę najmu, a budynek przekształcić w centrum opieki nad narkomanami. To z kolei nie spodobało się młodym, którzy na znak protestu już drugą noc z rzędu próbowali obrzucić miejski ratusz pojemnikami z farbą. Policja użyła przeciwko demonstrantom gumowych kul i gazów łzawiących, a lewicowcy rzucali tej nocy koktajlami Mołotowa.

10:20