Brytyjski poszukiwacz przygód - David Hempleman-Adams pozazdrościł sławy amerykańskiemu podróżnikowi Stevovi Fossettowi, który próbuje samotnie oblecieć Ziemię balonem. Również będzie podróżował balonem, jednak zamierza przelecieć "tylko" nad Mount Everestem.

Amerykanin przebył już jedną szóstą dystansu, szybuje teraz gdzieś nad Pacyfikiem. Do końca wyprawy pozostało mu jeszcze dwa tygodnie. Wyprawa Brytyjczyka będzie znacznie krótsza, ale nie mniej emocjonująca. David Hempleman-Adams chce przelecieć balonem na rozgrzane powietrze nad Mount Everest - najwyższą górą świata. Jak mówi śmiałek największym problemem będzie tempo wznoszenia - na dystansie zaledwie dwudziestu kilku kilometrów balon musi wzbić się z 4,5 tysiąca metrów na prawie dziewięć tysięcy metrów. "Musisz mieć pewność, że aparat tlenowy będzie pracował poprawnie, musisz mieć pewność, że lecisz we właściwym kierunku. Jeśli to się nie uda, jeśli zboczysz z trasy, wylądujesz gdzieś w górach. Będziesz musiał na własnych nogach schodzić na dół, a na to jestem już za stary" - żartował podróżnik. Do tej pory nad Mount Everestem przeleciały dwie załogi balonowe. Natomiast nikomu nie udało się samotnie pokonać najwyższej góry świata za pomocą czaszy wypełnionej gorącym powietrzem.

22:40