Do nietypowego wypadku doszło na drodze z Pragi do Brna w Czechach. Wszystko zaczęło się od awarii małego samolotu sportowego...

4-miejscową awionetką Zlin leciały 3 osoby. Zlin 43 to maszyna jednosilnikowa, więc kiedy ten jedyny silnik zgasł, pilot musiał awaryjnie lądować. Jedynym odpowiednim miejscem była autostrada.

Wylądował pewnie mimo, iż musiał przelecieć wcześniej pod przęsłem wiaduktu. Samolot stanął na poboczu, ale lewe skrzydło wystawało nieco na autostradę.

Kierowca nadjeżdżającej osobowej Skody zjechał więc na lewy pas, aby objechać samolot i w tym momencie jego wóz został staranowany przez niemiecki autobus. Skoda zapaliła się i dwie jadące nią osoby zginęły. Zdaniem czeskiej policji winę za wypadek ponosi wyłącznie kierowca autobusu.

15:35