Liczba wypadków w austriackich tunelach dramatycznie rośnie – wynika z ogłoszonej statystyki wypadków drogowych za I półrocze. Nawet policjanci austriackiej drogówki są przerażeni.

Liczba ofiar śmiertelnych co prawda zmniejszyła się o 12 procent, ale - jak tłumaczy kurator ruchu drogowego – tylko dzięki postępowi w medycynie. Przypomina jednak o licznych rannych w wypadkach, o których nikt nie pamięta.

Kierowcy jadą 130 km/h tam, gdzie należy jechać 60, wyprzedzają, a nawet zawracają w tunelach. Odstępu między autami – 50 m – nie zachowuje nikt – wynika z raportu.

Dane wskazują, że liczba wypadków w tunelach narasta jak eksplozja. Już wprowadzamy ukryte urządzenia kontrolne, nie mówimy jakie. Mamy nadzieję, że będą działać prewencyjnie - mówi kurator. Dodajmy, że najwięcej wypadków zdarza się w tunelach na południu Austrii, którymi często jeżdżą Polacy.