Jeremiasz B., gangster sądzony w Wiedniu m.in. pod zarzutem zabójstwa b. ministra sportu Jacka Dębskiego, próbował w celi popełnić samobójstwo. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Proces „Baraniny” przełożono do 19 maja.

Mężczyznę znaleziono wczoraj nieprzytomnego w celi. Próbował otruć się prawdopodobnie jakąś substancją do czyszczenia pomieszczeń.

"Baranina" był jednym z donosicieli austriackiej policji. Stał się niewygodny, kiedy – przeświadczony o swojej bezkarności – zaczął zajmować się handlem narkotykami, kradzionymi samochodami i przemytem papierosów na wielką skalę z Chin do Anglii.

„Baranina” został aresztowany w lipcu ubiegłego roku. Prokuratura oskarżyła go, że jako rezydent mafii pruszkowskiej w Wiedniu, wydał polecenie zamordowania Jacka Dębskiego, byłego ministra sportu. Jego proces rozpoczął pod koniec stycznia. On sam nie przyznaje się do winy, ale obciążają go np. zeznania Haliny G. „Inki”, ostatniej osoby, która rozmawiała z Dębskim. Według jej słów to właśnie „Baranina” zlecił zabójstwo byłego ministra. Tak samo twierdzi też były ochroniarz gangstera.

Proces "Baraniny", który miał szanse wkrótce się zakończyć, został odroczony do 19 maja. Były minister sportu Jacek Dębski został zastrzelony 2 lata temu przed jedną z restauracji w Warszawie.

foto Tadeusz Wojciechowski RMF Wiedeń

06:20