Otyłość przybrała w USA rozmiary epidemii – alarmują tamtejsi lekarze. Około 60 proc. Amerykanów ma nadwagę, co 50. jest chorobliwie otyły. Koszty ich leczenia sięgają rocznie wielu miliardów dolarów. Amerykę czeka więc w najbliższych latach ogólnonarodowa walka z nadmiarem ciała.

Amerykanie przejadają się, bo jedzenie tam jest tanie i dostępne na każdym kroku. Nauczono ich, że trzeba jeść – w kinach na stadionach sportowych, jednym słowem wszędzie. Ponadto problemem jest siedzący styl życia.

Obecny brak umiarkowania w jedzeniu – jak pisze w ciekawym artykule „The New York Times” – można porównać do nadużywania alkoholu w XIX wieku. Wówczas to kraj zaczął produkować taką ilość kukurydzy, że pędzone z niej trunki można było kupić dosłownie za grosze. Podobnie jest teraz - pożywienia w Ameryce jest tak dużo, że przemysł spożywczy robi wszystko, aby przekonać obywateli do nieustannego jedzenia.

Na szczęście, coraz więcej Amerykanów i sam rząd federalny zauważają, że tak dalej być nie może.

Amerykę czeka więc w najbliższych latach ogólnonarodowa walka z nadmiarem ciała. To już kolejna bitwa o zdrowie, którą stoczą USA. Ostatnia - z paleniem tytoniu - zakończyła się sukcesem. Sądowe pozwy i miliardowe odszkodowania zmusiły koncerny tytoniowe do zmiany sposobu reklamowania swych produktów. W niektórych miejscach - jak na przykład w Nowym Jorku - właściwie trudno już znaleźć miejsce, gdzie można by zapalić.

Czy podobne sposoby mogą zniechęcić Amerykanów do obżarstwa, posłuchaj relacji korespondenta RMF Grzegorza Jasińskiego:

08:05