Wielogodzinna awantura w samym centrum Krakowa, przepychanki z policją, zablokowane ulice, setki policjantów. Wszystko po to, aby usunąć małą budkę z kebabem...

Zdaniem miejskich urzędników punkt sprzedaży działa nielegalnie. Właściciel kiosku, Tunezyjczyk czuje się ofiarą dyskryminacji. Zdesperowany nazwał prezydenta miasta rasistą. Z ogromną determinacją swego miejsca pracy bronią także sprzedawcy z budki - jest ich 15.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wszystko to dzieje się dosłownie na wprost wejścia do krakowskiego magistratu. Wczoraj w ciągu dnia kontrowersyjnego terenu chroniło kilkuset policjantów. Sama mini-budowla warta jest cztery tysiące złotych, lecz cała akcja z pewnością kilkanaście tysięcy.

Kliknij i posłuchaj relacji reportera RMF FM, Witolda Odrobiny:


02:45