Ponad 84 miliony złotych. Tyle w tej chwili wynoszą długi urzędów pracy wobec ZUSu. Urzędy nie płacą składek za bezrobotnych bez prawa do zasiłku. Najgorsza sytuacja jest w województwach: kujawsko-pomorskim, małopolskim i podkarpackim.

Urzędy pracy nie mają pieniędzy bo nie dostają ich od wojewodów. A wojewodowie rozkładają ręce, bo nie dostają środków z ministerstwa finansów...

Co na to sam minister? Pytałam dziś Jacka Rostowskiego jak zamierza rozwiązać ten problem... odesłał mnie do swoich koleżanek: minister pracy Jolanty Fedak i minister zdrowia Ewy Kopacz.

Minister pracy, Jolanta Fedak obiecuje, że problem będzie załatwiony i to jeszcze w grudniu... Jej zdaniem są to długi budżetu względem budżetu i pieniądze powinny zostać przekazane bezpośrednio z ministerstwa finansów do NFZ

Tyle, że od nowych rozwiązań pieniędzy nie przybędzie. I może się skończyć na tym, że urzędy pracy będą musiały przekazać zaległe kwoty dopiero z przyszłorocznych środków.

Na szczęście na razie to tylko księgowy problem rządu. Ubezpieczeni, nawet jeśli urząd pracy nie przekazał za nich składki mogą korzystać z opieki lekarskiej.