Na 25 lat więzienia białostocki Sąd Okręgowy skazał 39-letnią byłą nauczycielkę Mariolę Myszkiewicz z Czarnej Białostockiej za zabójstwo 11-letniego chłopca. Kobieta była przez kilka lat związana z ojcem dziecka. Wyrok nie jest prawomocny. Myszkiewicz przyznała się do zabójstwa.

Prokurator żądał dla Marioli Myszkiewicz dożywocia, uznając, że w sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących. Jego wniosek poparli oskarżyciele posiłkowi i rodzice zamordowanego chłopca. Ich zdaniem kobieta działała z chęci zemsty i wszystko dokładnie zaplanowała: "Czy zauważyliśmy wysoki sądzie na tej sali choć cień skruchy ze strony oskarżonej, choć jedną łzę w jej oczach. Czy usłyszeliśmy Wybaczcie mi. Ja tego nie słyszałem i sąd również" - uważają oskarżyciele. Biegli sądowi i obrona są zdania, że kobieta działała w afekcie i w tamtej tragicznej chwili nie zdawała sobie sprawy z tego co robi. Sędzia prowadząca sprawę stwierdziła, że niemal wszystkie dowody świadczą o tym, że Mariola Myszkiewicz całą zbrodnię wcześniej zaplanowała. Wywołując 11-letniego Piotra do gabinetu lekarskiego w plecaku miała przygotowany nóż z wysuniętym ostrzem. Na pewno nie chciała z nim rozmawiać, ponieważ to mogła zrobić na szkolnym boisku. Na jej twarzy podobnie jak na poprzednich rozprawach sądu nie dało się zauważyć najmniejszej reakcji. Siedziała spokojnie ze wzrokiem utkwionym w podłogę. Posłuchajcie też relacji reportera RMF w Białymstoku, Piotra Sadzińskiego.

Przypomnijmy: Do tragedii doszło ponad rok temu w gabinecie lekarskim w szkole podstawowej. 11-letni Piotr P. został ponad 30 razy ugodzony nożem introligatorskim. Wcześniej Mariola M. zwabiła go do gabinetu, prosząc inne dzieci, by wywołały go z lekcji. Kobiecie udało się uciec ze szkoły. Zatrzymano ją dopiero 2 dni później w Markach pod Warszawą. Okazało się, że Mariola M. miała 4-letni romans z ojcem Piotra, zerwany przez mężczyznę kilka tygodni przed tragedią.

foto Archiwum RMF

09:40