Gdyby Kompania Węglowa w Katowicach przyjęła projekt układu zbiorowego pracy proponowany przez związki zawodowe, koncernowi groziłoby bankructwo – wynika z nieoficjalnych wyliczeń.

Jeden z takich projektów związkowcy złożyli w czasie burzliwej manifestacji na początku lipca. Domagali się wtedy podwyżek płac i utrzymania górniczych przywilejów. Ale wygląda na to, że ich żądania są mało realne, bo byłyby zbyt kosztowne.

Z nieoficjalnych jeszcze wyliczeń wynika, że przyjęcie związkowego projektu kosztowałoby koncern ponad 1 mld złotych, a zyski oszacowano na ledwie dziesiątki milionów złotych. Oficjalne dane mają być znane w ciągu kilku dni.

Negocjacje w sprawie zbiorowego układu pracy będą więc trudne. Związkowcy nie są skorzy do rezygnacji z różnych przywilejów. Jak mówią, mogą od nich odstąpić tylko wtedy, gdy będą zarabiać tyle, ile ich koledzy na Zachodzie, np. w Niemczech.

Taki temat już się pojawia w skali ogólnopolskiej, ponieważ najwyższy czas mówić nie tylko o cenach europejskich i wszelkich dyrektywach, ale i tym, jak się zarabia w UE. Wtedy możemy podejść inaczej do problemu uprawnień czy przywilejów górniczych, jak to niektórzy nazywają - mówi Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. Negocjacje mają się rozpocząć jeszcze w tym tygodniu.