Pięciometrowa brama wjazdowa do gmachu resortu kultury została pokryta złotem. Pomysł ministra Waldemara Dąbrowskiego będzie kosztował podatników co najmniej 30 tys. złotych.

Ozłocenie bramy jest zdaniem ministerstwa tańsze niż pomalowanie farbą, ponieważ - jak argumentują jego urzędnicy - złoto, choć dwukrotnie droższe, powinno dłużej przetrwać.

Według oficjalnego komunikatu resortu, będzie to kosztować 30 tys. złotych. Nasz reporter Paweł Świąder ustalił jednak, że ozłocenie wrót może być jednak nieco droższe.

Ale nie tylko względy ekonomiczne mieli na uwadze dzielni urzędnicy. Chodziło też - jak powiedziała Anna Godzisz z Ministerstwa Kultury – o estetykę. A nie od dziś wiadomo, że złoto to bardzo estetyczny kruszec.

Pani urzędnik zapewnia, że pieniądze nie zostały nikomu zabrane, nie pochodzą z funduszy socjalnych, ale z wydatków na administrację. Na złocenia bramy nie było przetargu, ponieważ nie wymagała tego kwota. Prace wykonuje zaprzyjaźniony z resortem zakład budżetowy przy areszcie śledczym.

Pozłacana brama znajduje się dokładnie naprzeciwko Pałacu Namiestnikowskiego. Czyżby pan minister Dąbrowski chciał umilić widoki prezydentowi Kwaśniewskiemu? Problem tylko w tym, że teraz owej pięknej pozłacanej bramy będzie musiał pilnować specjalny oddział ochroniarzy...