Nareszcie jest szansa na obniżki cen na stacjach paliw. Niektóre stacje już zmniejszyły ceny, a inne powinny to uczynić w nadchodzących dniach. Poza tym, bohaterami nowego tygodnia będą niezmiennie również: węgiel i gaz, a także energia atomowa. W Europie spodziewana jest spora podwyżka stóp procentowych w strefie euro, a na kurs funta z kolei wpłynie wynik rywalizacji o miejsce po Liz Truss. Świat oczekuje na spóźnione dane o gospodarce z Chin, a także na nowe informacje o kondycji gospodarki amerykańskiej.

Pod koniec mijającego tygodnia średnia krajowa ceny benzyny 95 sięgała 7 złotych, a oleju napędowego 8 złotych 10 groszy. Przed podróżami na Wszystkich Świętych nie powinno być już drożej, a na wielu stacjach ceny powinny być obniżone, bo nowe dostawy z rafinerii mają ceny niższe niż poprzednie transporty. 

Nie ma co jednak liczyć na duże spadki. Złoty nadal jest słaby, chociaż w ostatnich dniach nieco się umocnił i importowana ropa oraz gotowe paliwa pozostaną drogie, szczególnie że cena baryłki ropy utrzymuje się powyżej 90 dolarów.

W czwartek swoje wyniki finansowe po trzecim kwartale opublikować ma koncern Orlen. Dowiemy się zatem, jak w czasie drożyzny na stacjach zarabia największa polska firma naftowa

W nadchodzącym tygodniu będziemy nadal słyszeć sporo o węglu. Uwagę mediów przykuwa historia przedsiębiorcy, Bogdana Królika, który twierdzi że węgiel, który kupił - nie pali się. Rządzący zapewniają, że sprowadzany surowiec jest dokładnie sprawdzany, więc według nich sprawa ma podłoże polityczne. Problem w tym, że sprzedawca uznał reklamację. 

Gorący pozostanie też zapewne temat wyboru dostawcy technologii dla energetyki nuklearnej. Czas płynie, a wciąż nie znamy decyzji, chociaż wizyta Jacka Sasina i Anny Moskwy w USA może przybliżyć wyjaśnienie sprawy. 

Pojawi się też zapewne temat wstępnie zarysowanego na szczycie w Brukseli mechanizmu ograniczenia cen gazu w Europie. Szczegóły będą teraz dopracowywane przez ministrów krajów członkowskich zajmujących się energią.

Świat czeka na spóźnione dane o gospodarce Chin

Na świecie z zaciekawieniem oczekiwana jest reakcja rynków na dokonaną na zjeździe chińskich komunistów konsolidację władzy Xi Jinpinga. Po tym jak ze zjazdu wyprowadzono poprzednika Xi, Hu Jintao, komentatorzy powtarzają, że ta scena zapisze się w historii i nazywają chińskiego przywódcę 'cesarzem', zakładając że Xi Jinping stanie się teraz dożywotnim władcą. 

Na początku tygodnia oczekiwana jest również opóźniona wyjątkowo publikacja danych o kondycji chińskiej gospodarki. 

Stan gospodarki rywali Chin z drugiej strony Pacyfiku poznamy w czwartek. Wtedy mają być opublikowane dane o PKB w USA. Według przypuszczeń, amerykańska gospodarka - po okresie ujemnego wzrostu - znów wychodzi na plus. Dzień wcześniej uwagę ekonomistów przykuje z kolei publikacja liczb obrazujących stan rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych. Znane już dane wskazują na hamowanie w aktywności na tym rynku i to o skali przypominającej tę sprzed kryzysu finansowego. Sygnały z innych krajów Zachodu również wskazują na możliwość spadków cen. W Polsce, przy znacznie wyższej niż na Zachodzie inflacji, na razie odwrót od kredytów nie wpłynął specjalnie na ceny mieszkań i domów. 

Po naszej stronie Atlantyku, w środę ogłoszona ma być decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Według oczekiwań, zostaną one podniesione o 3/4 punktu procentowego i te przewidywania już przyczyniły się do wzmocnienia kursu euro wobec dolara

Brytyjski funt, wrażliwy na chaos rządów Liz Truss w Wielkiej Brytanii, w nadchodzącym tygodniu będzie miernikiem nastrojów towarzyszących rywalizacji o schedę po byłej już premier. Po tym jak trzygodzinna rozmowa Borisa Johnsona i Rishi Sunaka nie przyniosła porozumienia, szykuje się ostra walka o fotel szefa brytyjskiego rządu.

Opracowanie: