Niesamowity dzień na rynku ropy. Najpierw "Wall Street Journal" napisał, że Arabia Saudyjska zamierza pompować więcej surowca niż zapowiadała i ropa gwałtownie potaniała o pięć procent. Ale potem saudyjskie władze temu zaprzeczyły. Kiedy paliwo na stacjach w końcu będzie tańsze?

W dodatku wieczorem wicepremier Rosji oświadczył, że jeśli Zachód ogłosi maksymalną cenę na rosyjską ropę, to jego kraj ograniczy produkcję. W efekcie cena ropy wraca do poziomu sprzed kilku godzin.

W ostatnich dniach ropa wyraźnie tanieje, a dziś nastąpił prawdziwy cenowy "zjazd". Niestety nie na długo. Co prawda cena paliwa nie zależy wprost od cen ropy, ale to najważniejszy czynnik wpływający na to, ile płacimy za tankowanie. 

W ciągu niespełna godziny, cena baryłki na giełdzie w Londynie obniżyła się z 87 do 83 dolarów. To efekt nieoficjalnych informacji o planowanym zwiększeniu wydobycia. Dziennik "Wall Street Journal" napisał, że Arabia Saudyjska i inne kraje OPEC zamierzają zwiększyć produkcję. Weług gazety kraje OPEC rozmawiają teraz o zwiększeniu wydobycia z Rosją, która wraz z nimi tworzy grupę OPEC+. Później Saudyjczycy temu zaprzeczyli.

Po tym jak na początku zeszłego miesiąca OPEC+ zdecydował o ograniczeniu wydobycia ceny wzrosły i to do prawie 100 dolarów za baryłkę. Od dwóch tygodni następują jednak spadki cen. 

Po krótkotrwałym skoku cen, gdy świat zamarł na wieść o upadku rakiet na terytorium należącej do NATO Polski, w ostatnich dniach znów ropa taniała.

Ostatnio umocnił się też złoty. W efekcie - za złote można kupić o prawie jedną piątą więcej ropy niż na początku miesiąca. Ceny na stacjach paliw w tym czasie spadły jednak tylko nieznacznie. 

Opracowanie: