Nie tylko prywatne firmy oszczędzają kosztem ochroniarzy, sprzątaczek i nisko wykwalifikowanych pracowników. Tak samo chętnie robią to instytucje publiczne - donosi "Gazeta Wyborcza".

Nie tylko prywatne firmy oszczędzają kosztem ochroniarzy, sprzątaczek i nisko wykwalifikowanych pracowników. Tak samo chętnie robią to instytucje publiczne - donosi "Gazeta Wyborcza".
Urzędnicy tłumaczą się "gospodarnością" / Jacek Turczyk /PAP

Urzędnicy tłumaczą się gospodarnością, jednak oszczędzając za wszelką cenę i wybierając najtańsze oferty, zmuszają firmy do morderczej konkurencji cenowej i oszczędzania na pracownikach.

W kampanii wyborczej mnóstwo było obietnic o godzinowej płacy minimalnej, która miałaby sięgać 12 zł brutto, czyli 8,7 zł na rękę. Tymczasem ochroniarze, którzy pracują obecnie w budżetówce, zarabiają często o połowę mniej.

(abs)