Dziś kolejna tura rozmów między kontrolerami lotu a Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. Czas ucieka, bo jeżeli nie dojdzie do porozumienia, 1 maja i w każde kolejne dni ruch lotniczy nad Polską będzie zaburzony. Jakie ma to znaczenie dla lotów czarterowych? Czy ci, który po 1 maja, mają lecieć na wakacje z biurem podróży powinni się martwić?

Jeśli nie będzie porozumienia z kontrolerami lotów, to od 1 maja liczba operacji lotniczych z Warszawy i Modlina będzie musiała być zmniejszona z 500 do 180. Skrócony będzie też czas pracy lotnisk. Porty w Warszawie jak i w Modlinie będą działały między godz. 9.30 a godz. 17.

"Nie będzie kasowania rejsów tranzytowych nad Polską ani rejsów do portów regionalnych. Wąskie gardło to Lotnisko Chopina i Modlin" - mówił szef ULC Piotr Samson.

"Spodziewamy się, że linie lotnicze będą robić wszystko, by próbować przekierować pasażera na inny lot" - dodał.

Podkreślił, że "przewoźnicy mają pole manewru" - jedną z opcji jest podstawienie większych samolotów.

Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego radzi pasażerom kontakt z liniami lotniczymi, które organizują ich podróż oraz z infolinią Komisji Ochrony Praw Pasażerów oraz Rzecznika Praw Pasażerów, która jest czynna jest w godz. 9:00-13:00 od poniedziałku do piątku. Numer infolinii +48 222 692 600

Co z lotami czarterowymi?

Z informacji, które dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz uzyskał od wiceprezesa Polskiej Izby Turystyki, od niedzieli zagrożone mogą być wyjazdy do miejsc typowo turystycznych, na przykład do Egiptu i Grecji.

W grę nie wchodzi zamiana wylotu samolotem na podróż autokarem, musimy liczyć się z tym, że całe wyjazdy będą musiały być odwoływane, mimo rezerwacji w kurortach turystycznych.

"Wciąż wierzymy, że do końca kwietnia będzie porozumienie, które sprawi, że nie trzeba będzie sięgać po ten scenariusz" - podkreślał w rozmowie z RMF FM prezes Biura Podróży Itaka, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki Piotr Henicz.