Stan zdrowia Polaków, którzy zostali ranni w wypadku autokaru, do którego doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek nad Balatonem na Węgrzech, nieznacznie się poprawia. Z 51 osób znajdujących się w autokarze, jadącym do sanktuarium Medjugorie w Bośni, śmierć poniosło 19, czwórka wróciła do kraju, a w siedmiu węgierskich szpitalach pozostaje 28 osób.

Stan pięciu z nich jest ciężki, ale - jak zapewniają lekarze - nie istnieje bezpośrednie zagrożenie życia.

Jutro z Warszawy do Budapesztu odleci specjalny samolot, na pokładzie którego znajdą się krewni ofiar i rannych w wypadku, ponad 30 osób. Samolotem tym poleci także dwójka polskich psychologów, którzy mają pomóc rannym oraz rodzinom ofiar. Dotąd zidentyfikowano 18 spośród 19 ofiar katastrofy.

Przyczyny wypadku najwcześniej będą znane za tydzień - poinformował wiceminister infrastruktury Mieczysław Muszyński. Wiceminister powiedział, że przyczyną wypadku nie było zaśnięcie kierowcy. Wykluczył też, że kierowca był pod wpływem alkoholu, a powołując się na ostatnie opinie ekspertów, wykluczył również zły stan techniczny autokaru.

foto Archiuwm RMF

18:55