W Austrii trwa od wczoraj zbieranie podpisów pod petycją w sprawie przyszłości Temelina, czeskiej elektrowni jądrowej usytuowanej tuż przy granicy obu państw. Plebiscyt rozpisany został przez populistyczną partię wolnościową Joerga Haidera. Domaga się ona bezwarunkowego zamknięcia siłowni, jako niebezpiecznej dla środowiska.

Podczas gdy większość austriackich polityków wyraża sceptycyzm wobec referendum, a tamtejsza prasa spekuluje o jego wynikach, w Czechach głosy na ten temat są bez wyjątku krytyczne. "Haider jest postfaszystą" - powiedział premier Milosz Zeman w praskim radiu. "Im wcześniej Austria pozbędzie się Haidera i jego partii tym lepiej" - mówi szef czeskiego rządu. Zeman dodał także, iż akcja skrajnie prawicowej partii wolnościowej FPE, w rzeczywistości jest skierowana przeciwko członkostwu Czech w Unii Europejskiej. 6 milionów wyborców ma zdecydować o tym, czy Austria zablokuje członkostwo Czech w Unii. Z ostatnich sondaży wynika, że za połączeniem kwestii Temelina z członkostwem Czech w UE opowiada się około 900 tysięcy Austriaków. Dla Czech najważniejsze jest porozumienie między rządami Czech i Austrii. Gabinet kanclerza Schuessela zobowiązał się w nim, że nie będzie blokował wejścia Czech do Unii, jeśli Czesi spełnią wymagania dotyczące bezpieczeństwa siłowni. W grudniu, za zgodą Austrii, Czechy zakończyły negocjacje z Unią dotyczące energetyki.

Wystarczy sto tysięcy podpisów, aby sprawa Temelina trafiła pod obrady austriackiego parlamentu. Natomiast zebranie 800 tysięcy głosów da nacjonalistom prawo do rozpisania jeszcze jednego referendum, a jego wyniki byłyby już wiążące dla rządu w Wiedniu.

15:05