Główne indeksy amerykańskiej giełdy zanotowały kolejne spadki. Dow Jones traci 4,5 proc., a Nasdaq i S&P 500 ponad 5 proc. Barack Obama za obniżenie wiarygodności kredytowej USA obwinił paraliż polityczny w Waszyngtonie. "Stany Zjednoczone wciąż mają rating AAA" - podkreślił. Zapowiedział, że przedstawi własne pomysły na ograniczenie deficytu.

Rynki zaczęły gwałtownie spadać po informacjach, że agencja S&P obniżyła ratingi kredytowe m. in. dla banków. S&P obniżył rating m. in. Fannie Mae i Freddie Mac, instytucji udzielających poręczeń na kredyty hipoteczne.

Dow Jones stracił ponad prawie 500 punktów do poziomu poniżej 11 000 punktów. To najniższy poziom od jesieni ubiegłego roku.

Amerykański prezydent po raz pierwszy od chwili obniżenia wiarygodności kredytowej zabrał głos w tej sprawie. Barack Obama powiedział, że agencja ratingowa obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej USA, ponieważ zwątpiła w "naszą polityczną zdolność do działania". Prezydent USA podkreślił, że problemy kraju są do rozwiązania, ale rząd musi działać, żeby zredukować zadłużenie poprzez cięcia w wydatkach oraz podwyższyć podatki dla bogatych Amerykanów.

Obama dodał też, że zredukowanie zadłużenia ułatwi Stanom Zjednoczonym walkę z kolejnym ogromnym problemem - wysokim bezrobociem. Przyznał, że rozumie falę krytyki pod adresem Waszyngtonu. Tłumaczył, że wie, iż naród przechodzi przez trudny czas, ale niektóre sprawy są poza kontrolą rządu.