W najbliższy czwartek odbędzie się wielka narada dotycząca franków szwajcarskich - ustalił nasz reporter Krzysztof Berenda. Zbierze się tak zwany Komitet Stabilności Finansowej, czyli minister finansów, szef Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego. Mają rozmawiać o prezydenckim projekcie pomocy tym, którzy zaciągnęli kredyty w obcych walutach - w tym we frankach szwajcarskich.

Prezes NBP i szef KNF-u będą przekonywać, że prezydencki pomysł przewalutowania kredytów frankowych na złotowe wywoła ogromne straty, przekraczające 60 miliardów złotych. Będą twierdzić, że to może doprowadzić do upadłości kilku banków, a więc zagrozi oszczędnościom Polaków. Zaproponują więc, by pomoc dla frankowiczów ograniczyć wyłącznie do osób w najtrudniejszej sytuacji, którym rata kredytu pochłania co najmniej 60 procent pensji. Minister finansów będzie musiał tego wysłuchać i jakoś pogodzić z obietnicami wyborczymi Prawa i Sprawiedliwości o pomocy wszystkim frankowiczom.

Kilka dni temu o zwołanie Komitetu Stabilności Finansowej zwrócił się do prezesa NBP Marka Belki szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak. Nastąpiło to po tym, jak KNF negatywnie zaopiniowała prezydencki projekt ustawy. Według NBP bezpośrednie koszty tej ustawy dla samych banków to 44 miliardy złotych, przy 11 miliardach rocznego zysku w tym sektorze. Do tego trzeba doliczyć straty w pozostałych częściach gospodarki. TUTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT Z kolei według wyliczeń Komisji Nadzoru Finansowego pomoc miałaby kosztować 70 mld złotych.

Komisja Nadzoru Finansowego wielokrotnie udowodniła, że zachowuje się politycznie, jej komentarze dotyczące prezydenckiej ustawy frankowej są niestosowne. Komentarze, że pomoc frankowiczom zrujnuje budżet, zmieszanie pomysłu z błotem - to nie jest komentarz godny KNF - tak, o wyliczeniach KNF-u dotyczących prezydenckiej ustawy frankowej, mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, szef komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. TUTAJ PRZECZYTACIE CAŁY WYWIAD Z HENRYKIEM KOWALCZYKIEM

(mal)