Minister finansów zapowiedział, że nowy podatek od sprzedaży detalicznej wejdzie w życie najwcześniej w połowie marca. "Polski rząd odwrócił się od polskich sklepów! Nowy podatek od sprzedaży najmocniej uderzy w małe i średnie placówki" - twierdzi Polska Izba Handlu, która skupia właścicieli 30 tysięcy polskich sklepów. Rząd planuje obłożyć stawką w wysokości 0,7 proc. obroty od półtora, do trzystu milionów złotych. Z kolei te powyżej trzystu milionów ma obowiązywać stawka w wysokości 1,3 proc.

Minister finansów, Paweł Szałamacha podał w środę planowaną datę wejścia w życie nowego podatku od sprzedaży detalicznej. Ja wcześniej publicznie mówiłem o 1 marca. Realnie rzecz biorąc przypuszczam, że ten termin nie będzie dotrzymany, że to może być w połowie marca lub w drugiej połowie marca - podkreśla Szałamacha. 

Podatek od sprzedaży ma dotyczyć wszystkich sklepów w Polsce, także internetowych oraz stacji benzynowych. 

Hipermarkety sobie z tym poradzą, my nie - twierdzą sprzedawcy i wyliczają, że w tej chwili rentowność małych i średnich sklepów to przeciętnie 0,5 proc. Tymczasem najniższa stawka tego podatku to 0,7 proc., a stawka weekendowa to prawie 2 proc.

Małe sklepy będą więc zmuszone podnieść ceny, kupować gorsze towary albo obniżyć pensje pracownikom. Podatek od obrotów w wysokości 0,7 proc. w najlepszym razie konsumuje całą rentowność. Nie ma w tym momencie już mowy o podjęciu równorzędnej walki konkurencyjnej z hipermarketami i dyskontami - mówi Maciej Ptaszyński, szef Polskiej Izby Handlu. Ptaszyński apeluje jednocześnie o zwolnienie z tego podatku nie tylko mikrosklepów, ale też małych i średnich placówek.

Twierdzenia, że podatek od marketów uderzy w drobną przedsiębiorczość, opierają się na ignorancji - przekonywał z kolei szef resortu finansów Paweł Szałamacha.

Dodał również, że w 2016 r. podatek ma przynieść budżetowi 2 mld zł. To bezpieczny szacunek - wskazał. Szałamacha podkreślał, że podstawowa stawka 0,7 proc. jest "bardzo umiarkowana", a kwota wolna dosyć wysoka - 1,5 mln zł miesięcznie. Podatek jest tak skonstruowany, by jego powszechność pozwalała na umiarkowaną stawkę podatkową - mówił Szałamacha. Taki był nasz podstawowy cel - dodał.

Szałamacha, komentując sprawę wprowadzenia 1,9 proc. stawki od przychodów ze sprzedaży detalicznej w weekendy, podkreślał, że sama branża handlowa zwraca uwagę na popularność zakupów weekendowych, więc taka stawka, jego zdaniem, nie powinna być dolegliwa na handlowców.

Minister wspomniał, że podatkiem nie będzie objęta sprzedaż m.in. leków refundowanych, gazu, wody, ciepła oraz energii elektrycznej. Będzie jednak nim objęta, np. sprzedaż paliw.

Projekt ustawy o nowym podatku od sprzedaży został już skierowany do Rządowego Centrum Legislacji, które przygotuje go pod względem prawnym. Po przyjęciu przez Radę Ministrów, trafi do Sejmu. 

Rząd odmawia publikacji projektu. W poniedziałek Ministerstwo Finansów opublikowało jedynie opis ustawy.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek mówi, że publikacji nie ma, bo najpierw ustawę trzeba przeczytać. Jak się sami zapoznamy, to na pewno od razu opublikujemy - powiedział.

(dp)