Żylińscy właściciele gruntów, na których ma stanąć fabryka koreańskiego koncernu Hyundai, nie chcą się zgodzić na cenę, proponowaną przez rząd. Władze chcą dać 120 koron za metr kwadratowy, właściciele żądają 3 razy więcej.

Budowę czas zacząć, a znaczna część gruntów znajduje się ciągle w prywatnych rękach. Koreańczycy o innej lokalizacji nie chcą słyszeć – grożą miliardowymi sankcjami. Nawet przywódca opozycji godzi się na przymusowy wykup gruntów, chociaż nie zmienił zdania, że inwestycja została przez rząd „spaprana”.

Słowacki rząd przyjął właśnie uchwałę, na której podstawie zamierza wywłaszczyć właścicieli gruntów.