Ceny ropy mogą w pierwszym kwartale przyszłego roku sięgnąć... 80 dolarów za baryłkę. Teraz kosztuje na giełdzie w Nowym Jorku 26 dolarów za baryłkę. To najgorszy scenariusz dla światowej gospodarki, który może być efektem amerykańskiego ataku na Irak. Według ekspertów z Międzynarodowego Centrum Studiów Strategicznych scenariusz ten może jednak stać się rzeczywistością.

Stanie się tak, jeśli zapędzony w czasie wojny w kozi róg Saddam Husajn zniszczy swoje pola naftowe, użyje broni masowego rażenia, a potem odpali rakiety w stronę szybów naftowych w Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej.

Taki skok cen ropy naftowej miałby destrukcyjny wpływ na światową gospodarkę, która już teraz ma kłopoty.

Według ekspertów z Międzynarodowego Centrum Studiów Strategicznych najgorszy scenariusz wojenny wywinduje ceny ropy do 80 dolarów za baryłkę. Potem będą one spadać do 60 dolarów w drugim kwartale i 50 w trzecim i czwartym.

Administracja Busha może jednak pomóc rynkom energetycznym ogłaszając przed uderzeniem na Irak, że będą uwolnione amerykańskie rezerwy strategiczne ropy.

Rezerwa została przez Kongres w połowie lat 70., po tzw. „szoku naftowym” (państwa eksportujące ropę naftową nałożyły wówczas embargo na dostawy tego surowca do państw zachodnich, co spowodowały potężny kryzys gospodarczy). Teraz w rezerwie strategicznej znajduje się 589 milionów baryłek ropy.

23:20