Kilkudziesięciu związkowców „Solidarności” z Telekomunikacji Polskiej okupuje od wczorajszej nocy korytarz w siedzibie zarządu spółki. Pracownicy sprzeciwiają się zwolnieniom i restrukturyzacji firmy. W zeszłym roku pracę w TP S.A. straciło kilka tysięcy ludzi. W tym ma ich być blisko 10 000. Większość odchodzi dobrowolnie, dostając wysokie odszkodowania.

Nie wiadomo, co dokładnie dzieje się w budynku, bo do gmachu dawnego KC PZPR nikt postronny nie jest wpuszczany. Zażądał tego jego właściciel, Centrum Bankowo-Finansowe. Wczoraj związkowcy zachowywali się głośno i teraz pracownicy biur prosili o spokój. O proteście więc świadczy jedynie flaga „Solidarności” w oknie.

Rzecznik TP S.A. twierdzi, że protest jest niezrozumiały, bo zarząd firmy dogaduje się ze związkowcami co do zwolnień i restrukturyzacji: Nie dzieje się krzywda żadnemu z pracowników. Osoby odchodzące z TP S.A. otrzymują dość wysokie odszkodowania - twierdzi Witold Rataj. Jak się dowiedzieliśmy, zwalniani pracownicy dostają nawet 60 000 zł odprawy.

W tej chwili, prócz protestu toczą się równoległe rozmowy „Solidarności” z władzami spółki. Co do większości spraw uzyskano już porozumienie.

14:35