Producenci samochodów są zgodni: "Ograniczenie importu używanych aut nie sprawi, że w salonach samochodowych pojawią się nagle tłumy." Ich zdaniem ostatnia decyzja o "zablokowaniu" importu tak zwanych „szrotów” zapadła za późno.

Na pozytywny efekt zakazu sprowadzania uszkodzonych samochodów trzeba będzie poczekać co najmniej do końca roku. Według producentów na rynku ciągle jest za dużo świeżo "wyklepanych" tanich aut przywiezionych na lawetach z zagranicy - jeszcze przed ograniczeniami. To jeden aspekt. Inna kwestia to nowy pomysł rządu. Chodzi o obniżenie o połowę stawki podatku akcyzowego płaconego w cenie samochodu, ale pod warunkiem, że przy zakupie nowego auta, stare oddamy na złom. Musi to być jednak auto produkowane w Polsce. Ten pomysł nie podoba się oficjalnym importerom tych samochodowych marek, które nie są produkowane w Polsce. No właśnie, czy te decyzje rządu w obronie polskiej motoryzacji są korzystne dla nas klientów? I co można zrobić, aby polska motoryzacja zaczęła wychodzić z dołka? Z wicedyrektorem do spraw marketingu Daewoo-FSO, Pawłem Kosmalą rozmawia nasz reporter Roman Osica:

Zmieniają się tylko pomysły na polską motoryzację. Dodajmy, że wieczorem o sytuacji w polskiej branży motoryzacyjnej rząd ma poinformować parlamentarzystów. Posłów interesuje szczególnie sytuacja w Daewoo-FSO.

foto RMF FM

06:20