Po porannych wzrostach, w południe na europejskich parkietach odnotowano niewielkie spadki. Wyjątkiem była warszawska giełda, gdzie od rana utrzymuje się ponad 2-procentowy wzrost.

Francuska giełda, po porannym wzroście o 0,2 proc., traciła w południe 0,6 proc. Minimalnie na minusie (-0,1 proc.) była też giełda we Frankfurcie, która rano zyskiwała 0,3 proc.

Różnice wynikają z tego, że na Zachodzie bardziej boją się o przyszłość Włoch - o to, czy nowy premier Mario Monti wytrzyma naciski ciągle potężnego Silvio Berlusconiego. Z tego powodu o poranku drożały też zagraniczne waluty: euro do 4,39 zł, dolar do 3,2 zł, a frank szwajcarski do 3,55 zł.