Jest nadzieja, że na usuwanie skutków tegorocznych powodzi będzie więcej pieniędzy. Być może wspomoże nas kredytem Bank Światowy. Wczoraj o rozmowach na ten temat poinformował szef Kancelarii Premiera - Maciej Musiał. Pomoc dla Polski zaoferował także rząd Niemiec.

Rozmowy z Bankiem Światowym na temat pomocy prowadzone były dwa dni temu. Jak twierdzi szef Kancelarii Premiera, oferta została przyjęta z dużą otwartością. Jednak ostateczne stanowisko Banku będzie podane w przyszłym tygodniu. Odpowiadając na pytania posłów, o możliwość ogłoszenia stanu klęski żywiołowej na zalanych terenach, Musiał wyjaśniał, że formalne ogłoszenie takiego stanu - wymienionego tylko w konstytucji - „w niczym nie zmienia sytuacji ratowniczej, nie ułatwia niesienia pomocy”. Jego zdaniem istotą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej byłaby możliwość ograniczenia wolności obywatelskiej, np. poprzez zakaz przemieszczania się, rekwirowanie własności - np. samochodów - na rzecz akcji ratunkowej, czy też usuwanie siłą obywateli z zagrożonych obejść.

Premier Jerzy Buzek mówi, że rząd przeznaczy co najmniej 200 milionów złotych na pomoc po powodzi. Jak wiadomo, już dwa dni temu rząd postanowił, że wszystkie rodziny dotknięte skutkami powodzi, otrzymają jednorazowe zasiłki pomocy społecznej w wysokości do 6 tysięcy złotych. Według aktualnych szacunków liczba rodzin, których domostwa ucierpiały sięga dziesięciu tysięcy. Rolnicy, mogą ubiegać się też o "kredyty klęskowe". Kolejna forma pomocy to kredyty mieszkaniowe, z 24 miesięczną karencją przy oprocentowaniu rocznym poniżej 2 proc. Na kredyty mogą też liczyć właściciele małych i średnich przedsiębiorstw zalanych w wyniku powodzi.

6:20