"Solidarność nie wstrzymuje procedury zmierzającej do strajku generalnego" - poinformował szef związku Piotr Duda po spotkaniu z premierem Tuskiem na posiedzeniu Komisji Trójstronnej. "Niezależnie od grożenia akcjami protestacyjnymi nie zgodzę się na propozycje związkowców, które de facto zwiększyłyby w Polsce bezrobocie" - mówił Donald Tusk.

Kością niezgody jest podniesienie płacy minimalnej i elastyczny czas pracy, czyli rozliczanie godzin pracy w skali całego roku. Premier odrzucił propozycję związków, aby wycofać ten projekt z Sejmu. Ja nigdy nie zgodzę się na takie działania, które mogłyby zwiększyć bezrobocie w Polsce - powiedział szef rządu.

Odpowiedź związków jest twarda - kontynuujemy wobec tego procedurę, na końcu której jest strajk generalny.

Sytuacja jest w tej chwili patowa i będzie strajk generalny i będzie narodowa demonstracja. Tak powiedziałem - aż do zwycięstwa, koniec kropka. Piotr Duda nie blefuje, ludzie mają na dole już wszystkiego dość  - mówił szef Solidarności.

Piotr Duda nie podaje jednak daty strajku, ale związkowa procedura podpowiada, że to będzie po wakacjach.

Komisja Trójstronna omawiała m.in. rządowe projekty zmian w Kodeksie pracy (uelastycznienie czasu pracy poprzez wydłużenie do roku okresów rozliczeniowych, zmniejszenie stawek za godziny nadliczbowe); postulat Solidarności, by płaca minimalna stopniowo wzrastała do wysokości połowy przeciętnego wynagrodzenia; rządowy projekt tzw. ustawy antykryzysowej, która zakłada państwowe dotacje dla przedsiębiorstw dotkniętych kryzysem; przywileje emerytalne (pracodawcy chcą, by za pracowników odchodzących na wcześniejsze emerytury firmy płaciły wyższe składki); propozycję przyznania państwowych dotacji dla tzw. firm energochłonnych.

Większości tych propozycji sprzeciwiają się związkowcy. Solidarność do końca czerwca zdecyduje, w jakiej formie zaprotestuje przeciwko polityce rządu - czy będzie to strajk, czy też wielodniowa akcja protestacyjna w Warszawie. Przystąpienie do protestów rozważa też Forum Związków Zawodowych.