Kamizelek kuloodpornych dla wszystkich, lepszej broni i wyposażenia komisariatów - tego między innymi żądają francuscy policjanci, którzy już po raz drugi w tym miesiącu demonstrują w Paryżu. Protestujący stróże prawa podnoszą alarm, że nie są już w stanie stawić czoła lepiej uzbrojonym i coraz bardziej bezlitosnym bandytom.

Sytuacja francuskiej policji jest rzeczywiście zła. Kamizelek kuloodpornych starcza tylko dla jednej piątej funkcjonariuszy, niezależnie od akcji, w jakiej uczestniczą. Co do żandarmerii natomiast musiała ona oddać ostatnio nowoczesne pistolety, które się zacinały i wyciągnąć z lamusa Colty z lat pięćdziesiątych. Równie niedobrze jest w biurach – tam można zobaczyć przestarzałe komputery, nagminnie odmawiające posłuszeństwa, drukarki, drukujące jeden dokument przez godzinę, czy kserokopiarki, które nie działają. Wszystko to sprawia, że francuscy policjanci czują się coraz bardziej bezbronni w walce z coraz lepiej zorganizowanymi i coraz lepiej uzbrojonymi gangsterami. Dlatego doszło do protestu. Według informacji w paryskiej demonstracji bierze udział 10 tysięcy funkcjonariuszy. Podobne manifestacje odbywają się również w innych miastach, między innymi w Bordeaux.

Foto: Archiwum RMF

20:25