Zakupy w przedświątecznym tygodniu uświadomią nam, jak mocno straciły na wartości nasze pieniądze. Tego, o ile zmniejszyła się przez ostatni rok realna wartość przeciętnej pensji, dowiemy się, kiedy GUS poda dane dotyczące tempa wzrostu płac.

Publikacja danych o płacach w listopadzie zapowiedziana jest na wtorek. Dane dotyczące października wskazały, że przeciętne wynagrodzenie było wtedy wyższe o 13 procent niż rok wcześniej. Przy inflacji sięgającej niemal 18 procent oznaczało to, że realne płace spadają w tempie nienotowanym w Polsce od wielu lat, a i tak pod tym względem jest lepiej niż w większości krajów rozwiniętych.

Niestety należy się spodziewać zwiększenia się strat w naszych portfelach. Zapowiadany skok inflacji do ponad 20 procent zwiastuje jeszcze większy spadek realnych płac w kolejnych miesiącach.

Wizyty w sklepach w nowym tygodniu uświadomią klientom, że za swoje pensje mogą kupić mniej niż w zeszłym roku. Według danych GUS żywność zdrożała przez rok o 22 procent, a więc szybciej niż średnia. W dodatku niezależne szacunki wskazują, że "świąteczne" artykuły żywnościowe podrożały przez ostatni rok jeszcze mocniej, bo o prawie 30 proc. Rekordowy wzrost ceny dotyczy w dodatku karpi, więc nic dziwnego, że z sondaży wynika, iż ta ryba trafi w tym roku na prawie milion polskich stołów mniej niż przed rokiem. W nowym tygodniu nie możemy też liczyć na obniżki cen paliw. Według prognoz, za litr oleju napędowego trzeba będzie płacić prawie 7,70 zł, a benzyny 6,50 zł.

Eksperci przypominają, że od nowego roku wraca wyższy VAT na paliwa i oceniają, że brak znaczących obniżek w ostatnim czasie, pomimo znaczącego spadku cen ropy i umocnienia złotego, jest przygotowaniem do powrotu pełnego podatku VAT. Pośrednio potwierdza to prezes dyktującego warunki cenowe na rynku Orlenu. Daniel Obajtek zapowiedział, że koncern działa na rzecz stabilizacji cen i nie należy spodziewać się po nowym roku znaczących podwyżek.

W nowym tygodniu możemy się spodziewać dalszego ciągu sporu o umowę z Saudi Aramco dotyczącą sprzedaży udziałów w gdańskiej rafinerii. Według opozycji, umowa budzi poważne wątpliwości. Orlen zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Opracowanie: