Czy pomysł powołania komisji śledczej do zbadania procederu wyłudzania VAT zyska szersze poparcie? Czy zaostrzy się konflikt między Donaldem Trumpem i przywódcami, którzy uważają - jak prezydent Francois Hollande - że zamykanie gospodarki to "droga donikąd". W ciekawych czasach, nowy tydzień w gospodarce może przynieść niespodziewane wydarzenia.

Czy pomysł powołania komisji śledczej do zbadania procederu wyłudzania VAT zyska szersze poparcie? Czy zaostrzy się konflikt między Donaldem Trumpem i przywódcami, którzy uważają - jak prezydent Francois Hollande - że zamykanie gospodarki to "droga donikąd". W ciekawych czasach, nowy tydzień w gospodarce może przynieść niespodziewane wydarzenia.
Zdjęcie ilustracyjne /Paweł Baranowski /Archiwum RMF FM

W Polsce we wtorek mają być ogłoszone dane o wzroście PKB w ostatnim kwartale zeszłego roku. Skoro mowa o PKB - w nowym tygodniu może pojawić się wątek propozycji powołania komisji śledczej w sprawie wyłudzania VAT-u. Po tym, jak wicepremier Mateusz Morawiecki ogłosił, że warte dziesiątki miliardów złotych lewe faktury zawyżyły wzrost gospodarczy w poprzednich latach, ze strony polityków PiS pojawiły się wezwania do śledztwa, które miałoby wykazać, kto na tym korzystał i kto umożliwiał ten proceder.

Świat wciąż skupiony jest na Donaldzie Trumpie. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych robi wszystko, by pokazać, że nie zamierza rezygnować z zapowiedzi sprzed wyborów. Pod koniec zeszłego tygodnia przy okazji zapowiedzi budowy muru na granicy z Meksykiem Donald Trump oświadczył, że sfinansuje jego budowę wprowadzając wysokie cła importowe na towary z Meksyku.

Zapowiedź spowodowała oburzenie w Meksyku. ale i konfuzję wśród republikanów. Politycy tej partii twierdzą, że prezydent nie miał na myśli jednostronnego cła na towary z Meksyku, ale cały system taryfowy, który miałby służyć do zniwelowania przewag konkurencyjnej importu wobec produkcji rodzimej na wewnętrznym amerykańskim rynku.

To kolejny przykład, kiedy otoczenie Donalda Trumpa próbuje komentować wypowiedzi nowego prezydenta, nadając im znaczenia, których wcześniej nie sposób się było domyślić. Tak było choćby wtedy, kiedy sekretarz skarbu, a wcześniej wieloletni bankier Goldman Sachs Steven Mnuchin wyjaśniał, że wypowiedź Donalda Trumpa o potrzebie słabszego dolara dotyczyła w istocie krótkiego okresu, bo w długim dolar powinien być silny.

Nadchodzący drugi pełny tydzień rządów Donalda Trumpa zapewne przyniesie nowe tego typu sytuacje. Być może pojawią się też oznaki konsolidowania się opozycji wobec protekcjonistycznej linii Donalda Trumpa. Wyraźnie widać, że władze Meksyku nie zamierzają ustępować Donaldowi Trumpowi. W ostatnich dniach pojawiły się też wspólne deklaracje w obronie wolnego handlu ze strony dwóch z trzech największych potęg eksportowych świata, czyli Chin i Niemiec, a także na deklarację prezydenta Francji, który w rozmowie telefonicznej z prezydentem Trumpem oświadczył, że zamknięcie gospodarki jest drogą donikąd, a przemawiając do przywódców krajów południa Europy w Lizbonie wzywał do dania wspólnego odporu "populizmowi i ekstremizmowi".

Rynki będą też w nowym tygodniu obserwować decyzję Rezerwy Federalnej, która ma w środę ogłosić decyzję o stopach procentowych. Mają być też ogłoszone dane o kondycji strefy euro oraz ważne dane dotyczące brytyjskiej gospodarki.

(mn)