Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stara się odzyskać większą kontrolę nad inwestycjami i zarządzaniem autostradą A4. Tak przynajmniej przewiduje nowy aneks do umowy ze Stalexportem. RMF FM pierwszy ujawnia treść dokumentu, który - jak się dowiedział się nasz dziennikarz - trafił już do firmy.

Zwiększenie kontroli GDDKiA to pierwszy punkt w nowych propozycjach, które lada dzień będą negocjowane. Poza tym - jak ustalił Paweł Świąder - aneks zawiera datę i dokładny sposób finansowania robót, które czekają nas jeszcze na A4, czyli odwodnienia, budowy ekranów akustycznych i remontów mostów. Urzędnicy doprecyzowali także warunki i termin zwrotu kredytu na budowę trasy, który wiele lat temu zaciągnął Skarb Państwa.

Po czwarte - i dla kierowców najważniejsze - GDDKiA uściśliła kiedy i na jakich warunkach firma może podnosić ceny za przejazd. Nasz dziennikarz nieoficjalnie ustalił, że Stalexport będzie musiał nie tylko poinformować o podwyżce - jak to jest obecnie, ale będzie musiał uzyskać zgodę urzędników.

Projekt aneksu jest już w siedzibie firmy. W ciągu kilku dni powinny zacząć się negocjacje.

Na początku grudnia reporterzy RMF FM dotarli do tajnego aneksu do umowy koncesyjnej, który został podpisany w marcu 2005 r. Zgodnie z zawartym w nim zapisem, do obliczenia opłaty za przejazd autostradą służy specjalny matematyczny wzór. To iloczyn czterech danych: maksymalnej stawki za przejazd z ubiegłego roku, wskaźnika wzrostu cen artykułów i usług, wzrostu PKB i wskaźnika korekty walutowej.

Przynajmniej dwie z tych wartości ciągle rosną, więc cena za przejazd autostradą będzie mogła wzrosnąć. Co więcej, w lipcu każdego roku Stalexport może dokonywać korekty maksymalnej ceny za przejazd, a także domagać się odszkodowania, gdyby kierowcy zaczęli omijać płatną trasę.

Termin obecnej koncesji upływa w 2027 r.