Sroga zima boleśnie uderzyła w uprawy. Po pierwszych trzech miesiącach tego roku rolnicy muszą spisać na straty prawie 30 procent upraw zbóż. To znacznie gorzej niż w 2011 r. Takie dane opublikował Główny Urząd Statystyczny. Przełoży się to na wyższe ceny żywności.

Dramatyczna sytuacja jest w Kujawsko-Pomorskiem, tam do zaorania nadaje się aż 65 procent upraw zbóż. Niewiele lepiej jest w Lubelskiem i Lubuskiem, gdzie straty po zimie wynoszą 60 procent. Natomiast najmniejsze straty zanotowano na Podlasiu - niemal zerowe - oraz na Warmii i Mazurach czy w Małopolsce.

Główną przyczyną tych szkód były silne mrozy, duże wahania temperatury powietrza i wysuszające wiatry, a w mniejszym stopniu pleśń śniegowa i wyprzenia. Ponadto uszkodzenia były spowodowane zastoiskami wody na przedwiośniu. Znaczne wahania temperatury między dniem i nocą powodowały na przemian zamarzanie i rozmarzanie ornej warstwy gruntu.

Z tych danych wynika, że w tym roku ceny zbóż mocno wzrosną, wstępnie mówi się o skali kilkudziesięciu procent. Mocno wymroziło także truskawki. Za nie również zapłacimy więcej niż przed rokiem.

Pocieszające jest tylko to, że praktycznie bez strat zimę przetrwały uprawy sadownicze, czyli jabłka, gruszki, śliwki i czereśnie.

Zapłacimy więcej za żywność

Utrata znacznej części upraw wkrótce przełoży się na wyższe ceny żywności w sklepach. Spustoszenia dotyczą zwłaszcza rzepaku, a to oznacza że tłuszcze będą droższe. Z tego powodu cena oleju, którego używamy w kuchni, wzrośnie mniej więcej o 6 procent.

Droższe będzie także mięso, bo ze zbóż robi się paszę dla zwierząt. Skoro ona będzie kosztowała więcej, to i rolnik podniesie ceny. Ekonomiści mówią o 10-procentowych podwyżkach.

Trzeba się szykować także na wyższe ceny pieczywa. Tu powodem są nie tylko straty upraw zboża, ale także drożejące gaz i paliwa.

Podrożeją także krajowe truskawki, bo i tu straty były znaczne.