"Członkostwo w unii walutowej to szansa, ale też ciężkie brzemię. Grecy muszą wiedzieć, czy chcą nieść ten ciężar" - ostrzegł rząd w Atenach niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. "Jeśli Grecja nie wdroży obiecanych oszczędności, nie dostanie finansowego wsparcia" - zaznacza polityk w wywiadzie dla tygodnika "Bild am Sonntag".

Nikt nie powinien mieć złudzeń. Grecja musi przedstawić liczby, które dowodzą, że realizuje plan - zaznaczył Schaeuble.

Decyzja o wypłacie szóstej transzy pomocy dla Aten w wys. 8 mld euro zapadnie dopiero w październiku, a nie we wrześniu, jak wcześniej planowano. Poinformowali o tym w piątek ministrowie finansów UE na nieformalnym spotkaniu we Wrocławiu.

Schaeuble zapewnił też, że niemiecki rząd jest zgodny w sprawie działań służących ratowaniu Grecji i stabilizacji euro. Zgodnie z wytycznymi kanclerz federalnej, w sprawach euro kompetentny jest minister finansów. Między mną a Angelą Merkel nie ma w tej sprawie żadnych różnic. Dlatego rząd mówi na temat euro jednym głosem - zapewnił, pytany o narastający konflikt w chadecko-liberalnej koalicji. Nie mogę zmienić tego, że wielu innych też wypowiada się na ten temat - dodał.

Tę wypowiedź ministra finansów uznano za uwagę pod adresem wicekanclerza i szefa liberalnej partii FDP Philippa Roeslera. W zeszły poniedziałek ocenił on, że ewentualna kontrolowana niewypłacalność Grecji nie może być dłużej tematem tabu. Publicznie podtrzymał on potem tę opinię, chociaż kanclerz Angela Merkel próbowała przywołać go do porządku, apelując o ostrożne dobieranie słów, by jeszcze bardziej nie niepokoić rynków.

Wbrew Merkel wypowiadają się również politycy współtworzącej niemiecki rząd bawarskiej chadecji CSU. Domagają się stworzenia prawnych możliwości wykluczenia ze strefy euro kraju, który notorycznie łamie zasady dyscypliny budżetowej.

Opinię tę podtrzymał w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" szef CSU i premier Bawarii Horst Seehofer. Jak powiedział, chciałby, aby wysiłki służące ratowaniu Grecji zakończyły się sukcesem. Ale jeśli Grecji rząd i i parlament nie chcą bądź nie mogą dalej iść tą drogą, to nie powinniśmy dłużej czekać, aż rynki finansowe zmuszą nas, byśmy dostrzegli rzeczywistość. Wówczas trzeba wziąć pod uwagę wystąpienie Grecji ze strefy euro - ostrzegł Seehofer.

Dodał, że nie podziela oceny Angeli Merkel, która powiedziała niedawno, że "Jeśli upadnie euro, to upadnie też Europa". Nie widzę takiej zależności. Idea europejska jest bardzo silna. Żyje i jest nieodwracalna - ocenił Seehofer.