Minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman poinformował, że jest gotowy projekt "Mieszkanie na start", który ma wspierać zakup pierwszych własnych czterech ścian. Jak dodał, w budżecie państwa na program przewidziano 500 mln zł; ma on ruszyć od połowy roku. Pytaliśmy o ten projekt ekspertkę kredytową Ewelinę Czaplińską. Rozmawiał z nią w Radiu RMF24 Michał Zieliński.

Minister wskazał, że na razie to propozycja resortu, która będzie jeszcze dyskutowana i konsultowana m.in. z bankami, organizacjami konsumentów. 

Szacujemy, że w tym roku uda nam się udzielić 50 tys. kredytów - powiedział w podczas spotkania z dziennikarzami minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman. 

Szef MRiT przekazał, że w programie jest propozycja wprowadzenia limitu wiekowego dla singli - do 35. roku życia. 

Jak wskazał, od dwuosobowego gospodarstwa w górę - takiego limitu wiekowego nie będzie. Jako przykład podał dwuosobowe gospodarstwo, czyli rodzica samotnie wychowującego dziecko lub dwóch singli. 

Zgodnie z propozycją oprocentowanie kredytu w "Mieszkaniu na start" będzie uzależnione od wielkości gospodarstwa domowego. 

W przypadku gospodarstwa 1 i 2-osobowego oprocentowanie kredytu ma wynieść 1,5 proc., w przypadku 3-osobowego gospodarstwa wyniesie 1 proc., a dla gospodarstwa 4-osobowego to 0,5 proc., 5-osobowego zaś - 0 proc.

We wczesniejsze założenia programu wczytała się  ekspertka kredytowa Ewelina Czaplińska i o to jej ocena:

Program będzie preferencyjny dla osób posiadających dzieci i z tego, co można wyczytać w programie, dwie osoby już posiadające minimalne zarobki będą mogły z tego programu skorzystać. Czyli można by założyć, że będzie to program bardziej dla par, nie tak jak to było w przypadku Bezpiecznego Kredytu.

Ekspertka podkreśla, ze istotne są też zapisy o limitach.

Będzie limit cenowy do 900 tysięcy, ale kredyt tak jak w przypadku Bezpiecznego Kredytu do kwoty 600 tys. Czyli tutaj widzimy już zmianę, jeżeli chodzi o wysokość wkładu własnego. W bezpiecznym kredycie było to 200 tys., a w tym nowym programie - zapowiadanym - będzie to 300 tysięcy złotych. 

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny zapowiadał w radiu RMF 24 działania na rzecz zwiększenia udziału upowszechnienia kredytu opartego o stałą stopę procentową. Zdaniem ekspertki to nie zawsze korzystne dla klienta banku.

Stała stopa procentowa jest takim bezpieczeństwem dla klientów. Jednak należy zwrócić uwagę, że w ciągu trzech ostatnich lat zobaczmy, jak drastycznie zmieniało się oprocentowanie kredytów hipotecznych. Jeżeli mamy się związać z jakimś bankiem na 5 lat ze stałą stopą procentową - to może się nie opłacać. Tym bardziej że została wydana taka rekomendacja od KNF dla banków, aby nie pobierały sobie klientów między sobą. Czyli, jeśli zaciągnęłam kredyt w jakimś banku przypuśćmy na 6 proc. oprocentowania stałego, a mogłabym mieć w innym banku 4 na oprocentowaniu zmiennym, to została wydana rekomendacja, że nie ma możliwości przejścia z jednego banku do drugiego na oprocentowanie zmienne, które mogłoby się okazać dla klienta konkurencyjne - wyjaśnia Czaplińska.

Co z programem "Bezpieczny Kredyt 2 proc"

Banki zebrały ponad sto tysięcy wniosków o "Bezpieczny Kredyt 2 proc.". Chodzi o te wnioski, które nie doprowadziły jeszcze do podpisania umowy. Według dostępnych danych - prawie 60 tysięcy wniosków popisano. Program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." został zakończony, bo - oficjalnie - nie ma pieniędzy.

Założenie było, że ok 50 tysięcy kredytów w ramach programu dwa procent uda się udzielić, więc 57 tysięcy podpisanych wniosków, to już jest ponad limit - twierdzi ekspert  kredytowy Ewelina Czaplińska.

Dodaje jednak, że wykorzystanych zostało ok 90 proc. środków, czyli jeszcze jakieś 5 tysięcy umów zostanie podpisanych. To oznacza, że 19 na 20 chętnych, którzy złożyli wnioski, nie skorzystają z preferencyjnej oferty.

Opracowanie: