Chcemy rządowych gwarancji na zamówienia naszych wyrobów i terminowych wypłat - mówią pracownicy zakładów metalowych MESKO S.A. w Skarżysku Kamiennej. Fabryka od kilkunastu miesięcy nie płaci składek ZUS oraz podatków. Niewykluczone, że zakład wstrzyma produkcję. O ewentualnym strajku zdecydują pracownicy w referendum.

Zakłady metalowe MESKO S.A. w Skarżysku znalazły się w tragicznej sytuacji - to fragment oświadczenia związków zawodowych. Firma - produkująca m.in. amunicję - od dawna boryka się z problemami, ale jeszcze nigdy nie było tak źle. W trakcie dwuletniej restrukturyzacji z zakładu odeszło ponad 1000 osób. Powstało sześć spółek cywilnych, które produkują sprzęt AGD i rolniczy. Mają one jednak problemy ze zbytem. Zakład zalega ze składkami do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, nie płaci miastu podatków, a pensje od kilkunastu miesięcy wypłacano z opóźnieniem. Pieniędzy za grudzień jeszcze nie wypłacono i nie wiadomo, kiedy znajdą się w kieszeniach pracowników.

Związkowcy mówią, że za stan firmy odpowiada jej zarząd i rząd: „Nie mówimy, że tylko ten rząd jest winny, ale nie ma alternatywnego rozwiązania w ogóle w całym sektorze obronnym, dla całego tego przemysłu” – mówi Waldemar Ożóg, przewodniczący zakładowej „Solidarności”. Minister gospodarki obiecywał, że zajmie się problemami MESKO, jednak skończyło się na obietnicach. Dlatego związki żądają gwarancji zamówień ich wyrobów, zapewnienia terminowych wypłat i osłon socjalnych dla pracowników. Ich zdaniem, brak decyzji ze strony ministerstwa doprowadzi zakład do upadłości. W firmie ogłoszono już pogotowie strajkowe, a jutro i pojutrze pracownicy podejmą w referendum decyzję o strajku.

foto Krzysztof Musiał RMF

23:30