Możliwy jest inny świat - pod takim hasłem w Barcelonue demonstrowali przeciwnicy globalizacji. Protest poparło 350 organizacji z całego swiata, a uczestniczyło w nim około 20 tysięcy osób. Policja interweniowała, kiedy zamaskowane bojówki zaczęły niszczyć wystawy sklepowe i banki.

Było gorąco i bardzo kolorowo. W marszu wzięli udział Marokańczycy, przedstawiciele ginących plemion Ameryki Południowej, geje, feministki, pacyfiści i komuniści. Protestujący dotrzymali słowa – manifestacja upodobniła się do festynu. Aby wzmocnić dyscyplinę, organizatorzy sami utworzyli kordon oddzielający maszerujących od witryn sklepowych. Potem, na głównym placu miasta odbył się światowy piknik. Incydenty były efektem działania, nie biorących udziału w marszu, anarchistów. Ich ofiarą padły wystawy sklepowe znanych międzynarodowych firm, zdemolowali także kilka banków. Niepokoje trwały dwie godziny. Aby zakończyć zamieszki policja była zmuszona użyć gumowych kul. Jutro antyglobaliści wybierają się przed barcelońską giełdę.

Foto: EPA

23:40