Indeksy europejskich i światowych giełd wzrosły o poranku. Frankfurcki DAX - o około 1%, a warszawski WIG20 - 0,4%. W końcu oddech ulgi po wczorajszych nerwach. Wtedy obawy o recesję potęgowały słabe z teoretycznie najsilniejszych gospodarek.

Chiński wskaźnik PMI, czyli aktywności przedsiębiorców, zanotował najniższy poziom od 32 miesięcy, dokładnie od marca 2009. Dodatkowo konsumpcja w USA pozostaje na niskim poziomie, a indeks nastrojów sektora prywatnego jest na poziomie najgorszym od stycznia 2011 r.

Problem mieliśmy także z Niemcami. Bundesbank sprzedał jedynie 2/3 wartości oferowanych wczoraj obligacji, wskazywano na zbyt niskie oprocentowanie (1,98%) i przesyt niemieckimi obligacjami, które rynek skupuje od kilku miesięcy.

Dziś powinno być spokojniej, bo nie pracuje giełda na Wall Street. Amerykanie mają Święto Dziękczynienia.