Zasoby gazu łupkowego w Polsce są o 20 proc. mniejsze, niż sądziliśmy dwa lata temu. Taki wniosek płynie z raportu Urzędu ds. Informacji o Energii (EIA) w Departamencie Energetyki USA.

Zamiast ponad pięciu miliardów metrów sześciennych gazu łupkowego, mamy nieco ponad cztery miliardy. Amerykanie opublikowali takie wyliczenia na podstawie pierwszych odwiertów przeprowadzonych przez tamtejsze firmy. Te próby na razie nie spełniły wysokich oczekiwań i zapewne był to jeden z powodów, dla których kilka firm wycofało się z naszego kraju.

Amerykański rząd wskazuje jednak w swoim raporcie, że nawet pomimo tego ostudzenia optymizmu, Polska i tak jest najbardziej obiecującym pod tym względem krajem Europy. To u nas są największe i - jak się wydaje - najłatwiejsze do wydobycia złoża gazu łupkowego. 

W raporcie stwierdzono, że najlepsze perspektywy wydobycia ma region północnej Polski o stosunkowo prostej strukturze. Spore zasoby ma też Podlasie i region wokół Lublina, ale są to tereny o skomplikowanej strukturze geologicznej i wiercenia mogą być utrudnione.

Na razie jednak tylko w USA i Kanadzie gaz łupkowy jest wydobywany na skalę komercyjną. Niemniej - zdaniem EIA - są inne kraje bogate w zasoby tego gazu. Biorąc pod uwagę, że produkcja ropy i gazu łupkowego wzrosła w Stanach Zjednoczonych do odpowiednio 30 i 40 proc. całej produkcji ropy i gazu ziemnego, zainteresowanie potencjalnymi zasobami tych źródeł wzrosło także poza USA - oświadczył Adam Sieminski z EIA.

W raporcie napisano także, że potrzebne jest szybkie zwiększenie liczby odwiertów, żeby móc dokładnie ocenić nasz potencjał.