Trzy tygodnie trwa już w Londynie publiczny post Davida Blaina. Amerykański iluzjonista siedzi w szklanej klatce, zawieszonej na dźwigu. Dziś jego zmysły narażone były na jeszcze jedną próbę... happening Flash Mobbersów.

Fenomen ten przybył na Wyspy ze Stanów Zjednoczonych. Flash Mobbing polega na gromadzeniu się w miejscach publicznych obcych sobie ludzi, którzy wspólnie za namową internetu nagle zrobią to samo. Dziś w Londynie David Blain zaatakowany został dzwonieniem telefonów komórkowych i powtarzanym sloganem: Co ma wisieć nie utonie.

Do końca 44-dniowego postu został już tylko tydzień. Iluzjonista z pewnością nie przypuszczał, iż oprócz uczucia głodu, będzie sobie musiał radzić z brytyjskim poczuciem humoru. Pod plastikową klatką Amerykanina ostentacyjnie smażono hamburgery, strzelano do niego z procy a ktoś usiłował nawet odciąć gumową rurę, która zapewnia Blainowi wodę.

Mimo iż nad Tamizą codziennie gromadzą się tłumy gapiów, Wyspiarze dalecy są od bałwochwalczego uwielbienia, jakim Davida darzy się w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem wielu Brytyjczyków publiczny post dla sławy jest zachowaniem pozbawionym taktu i sensu, Zbyt wielu ludzi na świecie odczuwa uczucie prawdziwego głodu, bynajmniej nie z własnego wyboru.

22:00