Przy okazji wizyty w Polsce Jana Pawła II rząd kupił nie pięć, a kilkanaście samochodów BMW, w tym 6 aut ekskluzywnej serii 7, dodatkowo przystosowanych do wożenia Bardzo Ważnych Osób. Nie dość, że rząd wydał miliony na zakup luksusowych samochodów, to nie ogłosił przetargu na dostawę limuzyn wykorzystanych do obsługi papieskiej wizyty.

Według ustaleń reportera RMF zakupiono 14 ekskluzywnych aut; 6 kuloodpornych luksusowych limuzyn BMW serii 7 oraz 8 serii X-5. Właścicielem ich wszystkich jest Biuro Ochrony Rządu. Rzeczniczka BOR-u mjr Ewa Wawryka, zasłaniając się bezpieczeństwem, nie chciała tych danych potwierdzić. Nie odpowiedziała także, ile zapłacono za samochody. Zapewniła jedynie, że cena był stosunkowo niska.

Według ostrożnych wyliczeń kontrakt z niemieckim producentem kosztował polski rząd około 4 mln złotych, zakładając, że producent ze względu na wielkość zamówienia udzielił dodatkowego rabatu. Pieniądze pochodziły z rezerwy celowej przydzielonej w kwietniu przez rząd Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji na organizację pobytu papieża w kraju. Kontrakt na samochody to prawdopodobnie połowa wszystkich pieniędzy, jakie rząd wyłożył na przygotowanie pielgrzymki.

Ale jak to możliwe, że tak ogromne fundusze wydaje się z tzw. wolnej ręki, nie zapraszając do przetargu innych koncernów samochodowych? Otóż wystarczy uzyskać zgodę prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, a wartość kontaktu musi przekraczać 20 tys. euro.

MSWiA złożyło wniosek o zakup – jak to określono - środków transportowych na potrzeby pieskiej pielgrzymki w 2. połowie maja. Pozytywną decyzję otrzymało 2 miesiące później.

Ale przecież VIP-owskie auta można było kupić wcześniej, dla pełnej jasności intencji - bez omijania przetargu, bo przecież o tym, że papież przyjeżdża do Polski wiedziano już na początku roku.

Foto: Archiwum RMF

15:50