"Ten sezon jest dla nas praktycznie przegrany" - mówią w rozmowie z RMF FM hodowcy malin. Wczoraj w Ministerstwie Rolnictwa prosili o interwencję, ale usłyszeli, że doraźnych działań nie będzie. Wielu plantatorów od poniedziałku nie zbiera owoców – to protest przeciwko niskim cenom w skupach.

By zaczęło nam się opłacać, maliny w skupach muszą kosztować co najmniej 3 złote za kilogram - przekonują sadownicy. Tymczasem obecnie cena oscyluje wokół 2 złotych i ciągle spada. To zdecydowanie poniżej kosztów produkcji, więc wielu producentów w geście protestu zdecydowało się przerwać zbiory. Dotyczy to przede wszystkim hodowców przemysłowych, których produkty trafiają później do przetwórni.

Sadownicy chcą, by Ministerstwo Rolnictwa interweniowało - wczoraj zanieśli do resortu swoje postulaty. Domagają się między innymi lepszej kontroli owoców, sprowadzanych spoza Unii Europejskiej - jak twierdzą, to produkty gorszej jakości, które często nie spełniają unijnych norm. Są jednak bardzo tanie, przez co ceny w skupach polskich owoców gwałtownie spadają.

Takie doraźne rozwiązania powinny być natychmiast wprowadzone, są proste i przejrzyste, nie wymagają skomplikowanych procedur ani nakładów. Koszt ponieśliby importerzy - mówi w rozmowie z RMF FM Krzysztof Cybulak ze Związku Sadowników Polskich. Podczas spotkania w Ministerstwie Rolnictwa usłyszał jednak, że nie ma możliwości kontrolowania wszystkich transportów. 

Nierozwiązany zostaje też problem braku rąk do pracy przy zbiorach. Tu sadownicy mocno polegają na pracownikach sezonowych z Ukrainy - ale ostatnio bardzo wielu z nich jest cofanych na granicy, albo dostaje pozwolenie na wjazd zaledwie na kilka dni. Ten sezon jest już dla nas praktycznie przegrany, a jeszcze wczoraj cena maliny znów spadła o 20-30 groszy - podsumowuje Cybulak.

Choć plantatorzy nie mają nadziei na szybką poprawę sytuacji, liczą, że lepiej może być od przyszłego sezonu. Zaplanowano kolejne spotkania w Ministerstwie Rolnictwa, które mają dotyczyć zmian w umowach kontraktacyjnych. Chodzi o to, by sadownicy znali minimalną cenę, za jaką będą sprzedawać owoce jeszcze przed sezonem - na tej podstawie będą mogli zadecydować, czy i w jaki sposób prowadzić uprawy. 

(m)